Witajcie! Kolejny raz musiałyście długo czekać na kolejny
post, a to dlatego, że odpoczywałam nad morzem. Mimo wszystko, że pogoda nas
już nie rozpieszcza, muszę przyznać, że Trójmiasto i tak bardzo mi się
spodobało.
A dzisiaj będzie coś trochę innego - depilacja woskiem w
domu.
Jakiś czas temu, będąc na targach kosmetycznych w Łodzi, na
stoisku paznokciowym zauważyłam zestaw do depilacji woskiem. Z racji, że cena
wydawała mi się bardzo kusząca 45 zł, nie zastanawiałam się ani chwili i
wrzuciłam go do koszyka.
Mój zestaw zawiera:
- Podgrzewacz do wosku 40W
- Wosk z rolką
- Paski do depilacji z włókniny perforowanej 25 szt.
Do tego wszystkiego dokupiłam 2 woski, każdy po 8zł i paski
flizelinowe 100 szt. za 9zł.
Czy potrzebny nam podgrzewacz do wosku?
Kiedyś, gdy nie miałam jeszcze urządzenia, wosk podgrzewałam
po prostu w garnku z wodą, niestety ta metoda nie należy do najlepszych. Wosk
może się np. zbyt mocno podgrzać, przez co nasze ciało będzie narażone na
oparzenie. Podgrzewacz natomiast ma wbudowany termostat, który utrzymuje
odpowiednią temperaturę wosku. Muszę przyznać, że używanie podgrzewacza jest
bardzo wygodne.
Jak zacząć?
Na początku najlepiej od razu wsadzić wosk do podgrzewacza, podgrzanie
wosku trochę trwa ok. 20-40 min.
W czasie, kiedy nasz wosk będzie się podgrzewał, przygotujmy
miejsce, które będziemy depilować. Umyjmy dokładnie skórę, usuńmy martwy
naskórek delikatnym peelingiem i zdezynfekujmy miejsce depilacji (peeling
zrobić najlepiej dzień przed zabiegiem). Dodatkowo możemy użyć również talku,
który złagodzi podrażnienia i sprawi, że wosk będzie przyklejał się do włosków
a nie naszej skóry.
Gdy minęła już odpowiednia ilość czasu, sprawdzamy czy wosk jest dobrze podgrzany. Najlepiej zrobić
to przy pomocy paska do depilacji. Gdy rolka delikatnie się kręci i wosk dobrze
się rozprowadza, to znak, że możemy rozpocząć cały proces.
Wosk nakładamy na skórę zgodnie z kierunkiem wzrostu włosów,
tak samo nakładamy pasek, zrywamy zaś odwrotnie, dość szybkim ruchem. Nasza skóra
powinna być dobrze naciągnięta, dzięki temu więcej włosów zostanie wyrwanych, a
ból będzie mniejszy.
Jeden pasek wystarcza nam na kilka użyć, dla przykładu na
jedną łydkę wykorzystuję tylko dwa paski.
Co dalej?
Jeśli na naszej skórze zostaną resztki wosku, zmyjmy je przy
pomocy oliwki dla dzieci. Jeśli jej nie posiadamy, możemy użyć również oliwy z
oliwek, a nawet zwykłego oleju. Aby złagodzić ewentualne podrażnienia zróbmy
sobie okład z rumianku.
Jak się sprawdził mój zestaw:
W moim podgrzewaczu wosk gotowy jest w ok. 30 min. Jest to
niestety dość długo, ale myślę, że warto tyle poczekać. Trzeba natomiast bardzo uważać, aby z
urządzenia nie wypiął się kabel zasilający. Raz niestety miałam okazję tego
doświadczyć. Wosk stracił swoją temperaturę, ja tego nieświadoma normalnie zaapikowałam
go na skórę, przez co nie udało mi się
prawidłowo oderwać paska, praktycznie cały wosk został na skórze. Niestety powstały
również bolesne siniaki i krwiaki. Przy kolejnych depilacjach, przed nałożeniem
wosku już za każdym razem sprawdzałam czy kabel jest prawidłowo podłączony.
Plusy i minusy depilacji woskiem
Plusy:
- Skóra bardzo długo pozostaje gładka
- Włoski są cieńsze i
słabsze
Minusy:
- Aby dokonać depilacji musimy czekać aż włoski będą mieć
odpowiednią długość
- Zabieg dla niektórych może być bardzo bolesny
- Może wystąpić podrażnienie, zapalenie mieszków włosowych i
wrastanie włosków
Depilacja woskiem jest jedną z moich ulubionych metod
depilacji, tuż obok niej jest depilacja plastrami. Do depilacji używam również
depilatora, a maszynkę i kremy zostawiam tylko na czarną godzinę.
Jaka jest Wasza ulubiona metoda depilacji, dlaczego właśnie
ta?
Przy okazji bardzo serdecznie zapraszam Was do odpowiedzenia
na post: Liebster Blog TAG.