Witajcie,
dzisiaj mam dla Was recenzję kilku kosmetyków od Biotaniqe tj. żelu micelarnego
do demakijażu, kremu/żelu ultra nawilżającego rozświetlającego, lekkiego
matującego kremu nawilżającego oraz naturalnego kremu odżywczego. Każdy z nich
przeznaczony jest do pielęgnacji twarzy. Ostatni nadaje się również do ciała. Produkty
te, to profesjonalne kosmetyki oparte na bazie świeżej wody z technologią
probiotyczną oraz z naturalnymi ekstraktami botanicznymi.
Specyfiki
otrzymałam do testów, za co bardzo dziękuję!
O żelu micelarnym Biotaniqe ze strony producenta:
Macro
Cleansing to linia skupiająca się na błyskawicznym oczyszczaniu
skóry
z mocnego makijażu i pozostałości kosmetyków kolorowych.
BŁYSKAWICZNIE
USUWA MAKIJAŻ zawiera wodę probiotyczną pro.aQua
oraz
botaniczny wyciąg z hibiskusa (Hibiscus sabdariffa L.)
Żel
micelarny do demakijażu to lekka, beztłuszczowa formuła z technologią
oczyszczających makromiceli, która w jednym prostym geście usuwa nawet mocny
makijaż i ślady zanieczyszczeń. Odświeża i resetuje skórę. Specjalnie dobrane,
delikatne substancje myjące zapewniają jej idealny komfort i ukojenie.
Wzbogacony o Botaniczny Wyciąg z Hibiskusa, który łagodzi podrażnienia
naskórka, wycisza skórę uwrażliwioną i nadreaktywną.
Sposób użycia:
Nanieść
porcję żelu na wacik, przyłożyć na kilka sekund do zanieczyszczonej powierzchni
skóry, a następnie delikatnym ruchem od góry do dołu usunąć makijaż. Nie wymaga
spłukiwania.
Pojemność:
250
ml
Cena: 12,99 zł
Skład:
Aqua Purificata, Polysorbate-20, Sodium Coco-amphoacetate, Glycerin, Lactobacillus Ferment Lysate, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Gypsophila Paniculata Root Extract, Allantoin, Panthenol, Glycereth-18, Glycereth-18 Ethyhexanoate, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Triethanolamine, Sodium Benzoate, Potassium Benzoate, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Tetrasodium EDTA.
Aqua Purificata, Polysorbate-20, Sodium Coco-amphoacetate, Glycerin, Lactobacillus Ferment Lysate, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Hibiscus Sabdariffa Flower Extract, Gypsophila Paniculata Root Extract, Allantoin, Panthenol, Glycereth-18, Glycereth-18 Ethyhexanoate, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Triethanolamine, Sodium Benzoate, Potassium Benzoate, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Tetrasodium EDTA.
Moim zdaniem:
Żel
zamknięty jest w plastikowej buteleczce z pompką. Jego zapach przypadł mi do
gustu, ponieważ jest kwiatowy i bardzo przyjemny. Jego delikatna woń nie drażni
nosa, co jest dla mnie dość ważne przy produktach przeznaczonych do twarzy.
Konsystencja
typowa dla żelu, nie za gęsta, nie za rzadka.
Producent
proponuje stosować produkt jak typowy płyn micelarny, czyli w połączeniu z
wacikami. Przyznam, że początkowo myślałam, że jest to po prostu typowy żel do
mycia twarzy.
Produkt
bardzo dobrze radzi sobie ze zmywaniem podkładu. Nie uczula i nie pozostawia
uczucia ściągnięcia. Mam wrażenie również, że skóra pozostaje nawilżona. To
jednak nie są jedyne zalety żelu. Używałam go również do demakijażu oczu i
również tutaj sprawdził się świetnie. Nie podrażnia, nie rozmazuje tuszu i nie
zostawia na twarzy efektu pandy.
Przyznam,
że bardzo polubiłam się z tym produktem. Nie byłabym jednak sobą, gdybym na
koniec demakijażu nie przemyła dodatkowo twarzy wodą z innym kosmetykiem.
Dzięki takiemu połączeniu wiem, że moja skóra jest na pewno czysta.
O kremie/żelu ultra nawilżającym rozświetlającym Biotaniqe ze strony producenta:
Macro Hydro Therapy to linia łącząca intensywne nawilżanie z ukierunkowanym działaniem będącym odpowiedzią na bieżące potrzeby skóry. Dwa wyjątkowe działania w jednym prostym geście zapewnią skórze kompleksową pielęgnację.
NAWILŻA,
DODAJE SKÓRZE BLASKU I ENERGII Zawiera wodę probiotyczną pro.aQua oraz Kwas
Hialuronowy i Botaniczny Wyciąg z Dzikiej Róży (Rosa Canina L.)
Na
dzień, przeznaczony do cera normalnej i suchej
Ultra
nawilżający krem/żel rozświetlający to cudownie odświeżająca, nawilżająca, hydrożelowa
formuła z infuzją naturalnych składników aktywnych o działaniu witalizującym,
które skutecznie wspierają skórę w walce z utratą wilgoci i oznakami zmęczenia.
Botaniczny
wyciąg z dzikiej róży o wysokim potencjale antyoksydacyjnym neutralizuje wolne
rodniki, dodaje skórze energii, dzięki czemu wygląda na wypoczętą i
rozświetloną przez cały dzień. Kwas hialuronowy dostarcza skórze intensywnego,
głębokiego i długotrwałego nawilżenia, sprawiając, że staje się gładka i
przyjemna w dotyku.
Sposób użycia:
Stosować
rano na oczyszczoną skórę twarzy. Testowany dermatologicznie. Nie zawiera
parabenów.
Pojemność:
50
ml
Cena: 16,99 zł
Skład:
Aqua
Purificata, Triethylhexanoin, Glycerin, Caprylic/Capric Triglyceride, PPG-3
Benzyl Ether Myristate, Dimethicone, Sodium Acrylates Copolymer, Trehalose,
Lactobacillus Ferment Lysate, Sodium Hyaluronate, Rosa Canina Fruit Extract,
Rosmarinus Officinalis Leaf Extract, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate,
Helianthus Annuus Seed Oil, Hydrolyzed Jojoba Esters, Lecithin, Glycereth-18,
Glycereth-18 Ethyhexanoate, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Parfum,
Butylphenyl Methylpropional, Tetrasodium EDTA, CI 19140, CI 42090
Moim zdaniem:
Opakowanie
kremu to 50 ml dobrze wykonany słoiczek. Bardzo podoba mi się to, że jest
przezroczysty. Krem łatwo się otwiera i zamyka, dodatkowo został zabezpieczony
sreberkiem.
Zapach
kosmetyku przypadł mi do gustu. Ciężko go opisać, jednak wyczuwam w nim roślinny
aromat.
Krem
ma bardzo lekką konsystencję, która niezwykle szybko się wchłania. Pozostawia na
skórze delikatną gładką powłokę. Na szczęście nie jest to klejąca warstwa, a
tak jak zapewnia producent przyjemny rozświetlający efekt.
Produkt
używałam na dzień pod makijaż. Testowałam go z kilkoma podkładami i przy żadnym
nie miałam problemu. Krem nie rolował się na twarzy i dobrze zgrywał z innymi
kosmetykami.
Kolejną
zaletą jest to, że nie uczulił mnie i nie zapchał. Myślę,
że często będę do niego wracać.
O lekkim matującym kremie nawilżającym Biotaniqe ze strony producenta:
MATUJE,
OCZYSZCZA, NAWILŻA SKÓRĘ zawiera wodę probiotyczną pro.aQua oraz matujące mikrogąbki
i aktywny węgiel z bambusa (Bambusa Arundinacea L.)
Przeznaczony
do cery tłustej i mieszanej
Lekki
Matujący Krem Nawilżający to ultralekka nawilżająca emulsja o delikatnej,
nietłustej konsystencji, zawierająca kompozycję regulujących składników
aktywnych wspierających skórę w walce z nadprodukcją sebum oraz rozszerzonymi
porami. Aktywny Węgiel z Bambusa, niczym magnes, dogłębnie oczyszcza skórę z
nagromadzonych toksyn i zanieczyszczeń. Odblokowuje i ściąga zatkane pory.
Działa silnie antybakteryjnie, przez co hamuje powstawianie niedoskonałości.
Matujące Mikrogąbki pochłaniają nadmiar sebum, zapewniając naturalne, matowe
wykończenie.
Sposób użycia:
Stosować
rano i wieczorem na oczyszczoną skórę twarzy. Testowany dermatologicznie. Nie
zawiera parabenów.
Pojemność:
50
ml
Cena: 16,99 zł
Skład:
Aqua
Purificata, Isopropyl Palmitate, Caprylic/Capric Triglyceride, Cetyl Palmitate,
Dimethicone, Glyceryl Stearate, Butylene Glycol, Glycerin, Sodium Polyacrylate,
Butyrospermum Parkii Butter, Cetyl Alcohol, Cyclopentasiloxane, Lactobacillus
Ferment Lysate, Charcoal Powder, Hydrolyzed Caesalpinia Spinosa Gum,
Caesalpinia Spinosa Gum, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Tocopheryl
Acetate, Squalane, PEG-100 Stearate, Stearic Acid, Isododecane, Dimethicone
Crosspolymer, Methylmethacrylate Crosspolymer, Phenoxyethanol,
Ethylhexylglycerin, Sodium Benozate, Potassium Sorbate, Sodium Hydroxide, Parfum,
Butylphenyl Methylpropional, Tetrasodium EDTA
Moim zdaniem:
Tak
jak w przypadku powyższego kremu, również i ten zamknięty został w uroczym
słoiczku. Zapach także wydaje mi się do złudzenia podobny. Może jest po prostu
taki sam? Lekki matujący krem nawilżający ma jednak inną konsystencję. Również
jest ona bardzo delikatna, lecz nie aż tak, jak w przypadku poprzednika.
Pewnie
wiecie, że najgorszym błędem, który możemy robić mając tłustą cerę, to jej
ciągłe matowienie i pomijanie tak ważnego kroku, jakim jest nawilżenie. Bez
niego skóra się broni i wydziela jeszcze więcej sebum. Tutaj na ratunek przychodzi
nam matujący krem nawilżający. Zdradzę Wam, że często mam problem żeby określić
typ swojej cery, ponieważ raz jest sucha, a raz mieszana w kierunku tłustej.
Myślę, że dlatego tak bardzo polubiłam ten krem.
Efekt,
który zostawia na twarzy nie przypadnie do gustu miłośniczkom 100% matu. Po
aplikacji na skórze pozostaje satynowy efekt. Wygląda to jednak naprawdę ładnie
i zdrowo.
O naturalnym kremie odżywczym Biotaniqe ze strony producenta:
Zawiera
wodę probiotyczną pro.aQua oraz D-Panthenol i olej z opuncji figowej (Opuntia
Ficus-Indica L.)
Naturalny
Krem Odżywczy Biotaniqe oparty na świeżej wodzie pro.aQua z technologią probiotyczną, która w
inteligentny sposób wspiera mikroflorę skóry, długotrwale i dogłębnie nawilża
oraz odżywia ją i chroni.
Wzbogacony
o D-Panthenol i wyjątkowo bogaty w kwasy Omega-6, witaminy i minerały olej z opuncji
figowej, który pozostawia skórę wygładzoną i silnie zregenerowaną. Aktywnie
łagodzi podrażnienia, chroni przed przesuszeniem. Odpowiedni dla skóry twarzy i
ciała. Bogaty w bezpieczne składniki odżywcze jest przyjazny skórze wrażliwej.
Lekka konsystencja szybko się wchłania, pozostawiając na skórze miłe, aksamitne
odczucie.
Sposób użycia:
Nanieś
porcję kremu na skórę i wmasuj, pozostaw do wchłonięcia. Używaj do twarzy i
ciała oraz miejscowo na obszary skłonne do przesuszeń: łokcie, kolana, dłonie.
Pojemność:
75/150/250
ml (ja mam tę środkową)
Cena: 6,79 zł/10,49 zł/13,99 zł (w zależności od pojemności)
Skład:
Aqua Purificata, Myristyl Myristate, Dimethicone, Stearyl Heptanoate, Caprylic/Capric Triglyceride, Butylene Glycol, Glycerin, Helianthus Annuus Seed Oil, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Stearic Acid, Lactobacillus Ferment Lysate, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Tocopheryl Acetate, Opuntia Ficus-Indica Seed Oil, Panthenol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Triethanolamine, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Tetrasodium EDTA.
Aqua Purificata, Myristyl Myristate, Dimethicone, Stearyl Heptanoate, Caprylic/Capric Triglyceride, Butylene Glycol, Glycerin, Helianthus Annuus Seed Oil, Glyceryl Stearate, PEG-100 Stearate, Stearic Acid, Lactobacillus Ferment Lysate, Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate, Tocopheryl Acetate, Opuntia Ficus-Indica Seed Oil, Panthenol, Acrylates/C10-30 Alkyl Acrylate Crosspolymer, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin, Triethanolamine, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Tetrasodium EDTA.
Moim zdaniem:
Naturalny
Krem Odżywczy Biotaniqe jest w owalnym opakowaniu z zakręcanym
wieczkiem. Zapach również i w tym przypadku jest łądny, jednak nie określiłabym
go jako kwiatowy. Po prostu taki świeży.
Początkowo
myślałam (chyba z racji opakowania, które kojarzy mi się z masłami), że produkt
będzie miał zbitą konsystencję. Nic bardziej mylnego, ponieważ jest ona mało
treściwa. Jest dość delikatna, dzięki czemu dobrze rozprowadza się na skórze i
w mgnieniu oka wsiąka. Nie lubię produktów do ciała, po aplikacji których muszę
nie wiadomo ile czekać aż się wchłoną. Tutaj czegoś takiego nie ma.
Rozprowadzam i po chwili skóra chłonie cały krem.
Kosmetyk
pozostawia skórę gładką i nawilżoną. Bardzo dobrze sprawdza się po depilacji,
ponieważ dodatkowo ją łagodzi. Świetny jest także do wysuszonych dłoni. Będę
musiała jeszcze przetestować go kiedyś zimą i ocenić jak wtedy sobie poradzi. Do
jego zalet zaliczyłabym również brak podrażnienia i uczulenia. Obecnie jest to
dla mnie idealny krem. Producent zapewnia, że nadaje się również do twarzy. Ja
używałam go natomiast jedynie do ciała.
Podsumowanie:
Produkty Biotaniqe są bardzo tanie i łatwo dostępne. Bez problemu znajdziecie
je w Rossmannie. Do tego wszystkiego świetnie się sprawdzają, dlatego serdecznie Wam je polecam!
Znacie już firmę Biotaniqe? A może testowałyście, któryś z jej kosmetyków?
Lubię żele micelarne, moja skóra zdecydowanie bardziej je lubi niż płyny :)
OdpowiedzUsuńnie miałam tylko kremo-żelu a z reszty byłam zadowolona, zresztą opisywałam je na blogu :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią bym coś wypróbowała.
OdpowiedzUsuńinteresują mnie kosmetyki biotaniqe, nie miałam jeszcze żadnego.
OdpowiedzUsuń