Witajcie, dzisiaj
mam dla Was recenzję wygładzającego kremu pod oczy z wyciągiem ze ślimaka od Hristina
cosmetics (klik). Kosmetyk kosztuje 75,00 zł / 25 ml.
O firmie Hristina:
Hristina to w 100%
naturalne bułgarskie kosmetyki, które są przygotowywane unikalnymi procesami
produkcyjnymi przekazywanymi z pokolenia na pokolenie. W trakcie produkcji się
miesza woda razem z czystymi olejami, masłami naturalnymi oraz ekstraktami
ziołowymi w odpowiedniej temperaturze i prędkości tak, żeby powstał jednolity
produkt. Jego konsystencja jest bardzo podobna do konsystencji kosmetyków
sprzedawanych w drogeriach, ale różni się swoim naturalnym składem. Kosmetyki
potrafią dostarczyć skórze najlepszych środków odżywczych bez użycia kropli
chemii.
O kremie wygładzającym kremie pod oczy z wyciągiem ze ślimaka:
Krem wygładza i
chroni delikatne okolice oczu. Skóra jest świeża i młoda. Wygładza zmarszczki i
zapobiega powstawaniu nowych.
Sposób użycia:
Stosować rano i
wieczorem. Nanieść i delikatnie wmasować w okolicach oczu.
Skład:
Woda, olej z nasion
winogron, masło shea, olej jojoba, masło kakaowe, ekstrakt ze ślizu ślimaka,
magnes, tlenek cynku, ekstrakt z lipy srebrzystej, ekstrakt z krwawnika
pospolitego, wosk pszczeli.
Moim zdaniem:
W ramach III edycji
Spotkajmy się w Łodzi mogłam wybrać sobie ze sklepu Hristina cosmetics jeden produkt. Moją uwagę
zwrócił właśnie ten krem. Od dłuższego czasu nie miałam żadnego fajnego
produktu pod oczy i ciekawa byłam jak sprawdzi się ten kosmetyk.
Produkt zamknięty jest
w plastikowym słoiczku, który zabezpieczony jest sreberkiem. Opakowanie jest
całkiem solidne i ładnie się prezentuje. Zapakowane jest dodatkowo w kartonik.
Całość utrzymana jest w tej samej szacie graficznej.
Krem jest dość gęsty i treściwy. Mimo to dobrze się rozprowadza, a po delikatnym wklepaniu szybko wchłania. Co ważne, nie pozostawia lepkiej warstwy.
Jego zapach
określiłabym jako ziołowy, choć trochę kojarzy mi się z perfumami starszych,
eleganckich Pań. Nie jest jednak brzydki, w sumie całkiem przyjemny. Po
aplikacji nie jest wcale wyczuwalny.
Specyfik pozostawia
satynowe wykończenie. Muszę przyznać, że bardzo ładnie rozświetla skórę wokół oczu.
Producent zapewnia, że po użyciu skóra jest świeża i młoda. W sumie na taką
właśnie wygląda. Czuć, że skóra jest nawilżona i odżywiona.
Produkt stosuję na
noc, ponieważ w składzie ma oleje, a moje ulubione podkłady i korektory, których
używam, w większości są na bazie wody. Zdradzę Wam jednak, że raz z
przyzwyczajenia użyłam kremu również rano. Ku mojemu zdziwieniu nic się nie
zważyło, a korektor przez cały dzień wyglądał bardzo ładnie.
Bardzo się cieszę,
że krem mnie nie podrażnił. Lubię naturalne produkty, tym bardziej, że moja
skóra nigdy źle na takie nie reaguje.
Jeśli szukacie
treściwego produktu, który nawilży Waszą skórę pod oczami, to serdecznie
polecam Wam ten krem. Czy zapobiega powstawaniu nowych zmarszczek? To niestety
ciężko mi obecnie stwierdzić.
Nie wiem kiedy uda
mi się zużyć ten kosmetyk. Jego ważność, to 12 miesięcy od otwarcia. Stosuję go
już od początku listopada, a w opakowaniu ubyło naprawdę niewiele. Jego cena
może nie jest najniższa, ale mając na uwadze wydajność kremu, wcale nie
wychodzi tak źle.
Podsumowanie:
Plusy:
+ Nawilża
+ Wygładza
+ Nie lepi się
+ Nie podrażnia
+ Nie uczula
+ Szybko się
wchłania
+ Nadaje się pod
makijaż
+ Konsystencja
+ Opakowanie
+ Zapach
Brzmi ciekawie :)
OdpowiedzUsuńCena wydaje się wysoka, ale patrząc na jego zużycie oraz działanie uważam, że cenę można zaakceptować.
OdpowiedzUsuń25 ml to strasznie dużo jak na krem pod oczy, ale w 12 miesięcy bym zużyła :D
OdpowiedzUsuńNie miałam go, natomiast mój ulubieniec to arganowy krem z Nacomi :)
OdpowiedzUsuńnie jest to ekstremalnie drogi kosmetyk i ma większą pojemność niż standardowe kremy pod oczy, może po niego kiedyś sięgnę.
OdpowiedzUsuń