O pomadce odżywczej z peelingiem od Sylveco:
Hypoalergiczna,
odżywcza pomadka, zawierająca naturalne drobinki ścierające w postaci brązowego
cukru trzcinowego. Taki peeling delikatnie złuszcza i doskonale wygładza usta.
W składzie pomadki znajduje się bogaty w przeciwutleniacze i kwasy NNKT olej z
wiesiołka o właściwościach silnie regenerujących. Pozostałe oleje, wosk
pszczeli i masła roślinne pielęgnują delikatny naskórek ust, zapobiegają ich
wysychaniu i pękaniu. Aktywny składnik – betulina – działa kojąco na wszelkie
podrażnienia, łagodzi objawy opryszczki.
Produkt
przebadany dermatologicznie. Hypoalergiczny. Waga: 4,6 g.
Skład:
Moim zdaniem:
Na
pomadkę skusiłam się, ponieważ koleżanka z pracy bardzo ją chwaliła. Ciekawa byłam
czy poradzi sobie także z moimi bardzo suchymi ustami. Jak się sprawdziła?
Przeczytajcie J.
Pomadka
zamknięta jest w plastikowym opakowaniu dobrej jakości. Napisy nie ścierają się,
a przy wielokrotnych upadkach nic nie pęka i nie łamie się. W opakowaniu mamy
4,6 g produktu. Przyznam Wam, że kosmetyk używam od kilku miesięcy, a tak
naprawdę nie widzę dużego zużycia. Jest go może o 1/3 mniej, co moim zdaniem jest
niesamowicie dobrym wynikiem jak na taki czas stosowania. Forma sztyftu także
zasługuje na pochwałę. Jest zdecydowanie lepsza niż słoiczki, z których produkt
najczęściej wydobywamy palcami.
Zapach
produktu jest ziołowy, ale na tyle delikatny, że nikomu nie powinien
przeszkadzać. Mi się podoba.
Na
pierwszy rzut oka, tuż po wysunięciu pomadki z opakowania, wydaje się, że nie
będzie ona mocnym zdzierakiem. Na zdjęciach możecie zobaczyć jak prezentowała
się na ustach tuż po rozpakowaniu. Drobinki były ledwo widoczne, a usta po
prostu pokryte były oleistą substancją. Wyglądały
jak po użyciu pomadki nawilżającej. Bardzo mnie to zdziwiło, ponieważ w końcu
kupiłam pomadkę peelingującą, a efekt ten był praktycznie żaden.
Dziś
wiem, że kosmetyk ten jest niesamowitym zdzierakiem i trzeba z nim bardzo
uważać. Obecnie, kiedy posmaruję usta pomadką, znajduje się na nich dziesiątki
drobinek (patrząc na skład, jest to po prostu cukier), które po chwili trzeba
zetrzeć, ponieważ, nawet kiedy czekam kilka minut, nie rozpuszczają się całkowicie.
Pomadka ta jest produktem, który zaczyna działać dopiero po kilku użyciach,
gdyż nasi peelingujący pomocnicy są zatopieni głębiej i musimy się do nich
dostać.
Nieważne
czy jest lato czy zima, zawsze mam duży problem z suchymi skórkami. Niestety często
sama je odrywam, co nierzadko nie kończy się najlepiej. Kiedy używam pomadki,
też zdarza mi się, że ostre drobinki ranią moje usta, dlatego pamiętajcie, że produkt
peelingujący od Sylveco trzeba wyczuć i używać go delikatnie. Na pewno nie
wszystkim przypadnie do gustu. Dla mnie jest jednak kosmetykiem, który spełnia
moje oczekiwania. Lubię mocne zdzieraki, przynajmniej wiem, że działają. Nie
wyobrażam sobie jednak używania pomadki poza domem, kiedy nie mam możliwości
starcia drobinek.
Produkt
ma kilka minusów, jednak przyznam, że i tak go bardzo polubiłam.
Podsumowanie:
Plusy:
+
Peelinguje
+
Nawilża
+
Jest wydajna
+
Skład
+
Opakowanie
+
Forma sztyftu
+
Zapach
+
Cena
Minusy:
-
Może ranić usta
-
Drobinki nie rozpuszczają się całkowicie
- Słaba dostępność w sklepach
Stosujecie peelingi do ust?
Kusi mnie bardzo ta pomadka :)
OdpowiedzUsuńPolecam, na pewno warto ją wypróbować :)!
UsuńBardzo ją lubię mimo tych sporych drobinek, na które jednak trzeba uważać :)
OdpowiedzUsuńTo dokładnie tak jak ja ;)
UsuńMiałam ją i bardzo dobrze wspominam :)
OdpowiedzUsuńTrzeba przyznać, że to fajny produkt :).
Usuńmuszę w końcu wypróbować tą kultową pomadkę to prawda, dostępność stacjonarna jest słaba
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś będzie dostępna w większej ilości miejsc :).
UsuńUwielbiam tę pomadkę z peelingiem:)
OdpowiedzUsuńRównież ją polubiłam :)
Usuń