Witajcie, dzisiaj mam dla Was recenzję tuszu do rzęs Curling Pump
Up Mascara firmy Lovely. Produkt kupiłam w Rossmannie, podczas promocji 40%, za
5,39 zł (jego stała cena to ok. 9 zł / 8 ml). Myślę, że każda z Was miała już do czynienia z tym tuszem lub przynajmniej
czytała na jego temat wiele pochlebnych opinii. Czy moja opinia również jest
pozytywna? Przeczytajcie :).
Ze strony producenta:
Idealnie
wytuszowane rzęsy, piękne spojrzenie to cel naszego codziennego makijażu.
Dzięki tej maskarze bez użycia zalotki
przygotujesz zniewalający makijaż każdego dnia. Rzęsy będą podkręcone i
podniesione. Specjalna wyprofilowana sylikonowa szczoteczka w maskarze Pump up
pozwoli Ci na precyzyjną stylizację rzęs i dokładne ich rozczesanie.
Moim zdaniem:
Produkt
zamknięty jest w żółtym opakowaniu z niebieskimi napisami. Po jego otwarciu
naszym oczom ukazuje się silikonowa, lekko wygięta szczoteczka. Długość ząbków
jest zróżnicowana, dzięki czemu malowanie dolnych rzęs nie sprawia problemu. Ogólnie
mówiąc aplikacja kosmetyku jest dziecinnie prosta, przynajmniej na początku.
Wielką
zaletą tuszu jest możliwość ‘budowania’ efektu. Pierwsza warstwa nie daje
zaskakujących rezultatów, raczej powiedziałabym, że jest on delikatny, idealny
dla osób, które nie lubią rzęs jak firanki. Dalsza praca ze szczoteczką
gwarantuje lepszy wynik, ponieważ przy drugiej i trzeciej warstwie możemy
spodziewać się efektu sztucznych rzęs.
Muszę
przyznać, że maskara bardzo ładnie podkręca, pogrubia i wydłuża. Niestety, już po
kilku użyciach, pozostawia na rzęsach grudki, z którymi całość nie wygląda już
tak ładnie.
Trwałość
zasługuje na plus, ponieważ produkt wytrzymuje na rzęsach cały dzień bez
osypywania. Tusz nie
uczula i nie podrażnia oczu.
Szczerze
muszę Wam przyznać, że zawiodłam się na wydajności maskary. Już po 2 tygodniach
używania miałam wrażenie, że produkt zgęstniał. Wtedy jego aplikacja przestała
być łatwa. Byłam bardzo zdziwiona, ponieważ żaden inny tusz nie wytrzymał u
mnie tak krótko.
Mimo kilku
wad muszę przyznać, że produkt jest godny uwagi. Moich ulubieńców na pewno nie
pobije, ale myślę, że od czasu do czasu wyląduje na mojej zakupowej liście. Podsumowując,
porównałabym go do tuszu Rimmel Glam' eyes Lash Flirt Volume & Lift Mascara(klik) – to właśnie jeden z moich ulubieńców, jednak patrząc na ich cenę
zdecydowanie wybieram kandydata firmy Rimmel :).
Podsumowanie:
Plusy:
+ Kolor
+ Pogrubienie
+ Wydłużenie
+ Podkręcenie
+ Nie podrażnia
+ Nie uczula
+ Opakowanie
+ Cena
Minusy:
- Grudki
- Wydajność
- Zmiana konsystencji
A Wy lubicie tusz Curling Pump Up Mascara firmy Lovely?
Przy okazji przesyłam Wam...
Znam i lubię, jak za tą cenę jest spoko :)
OdpowiedzUsuńPrzy okazji muszę sie skusić na niego.
OdpowiedzUsuńAktualnie ją używam i powiem szczerze, wygląda świetnie ale ma wieeele minusów. Tak jak napisałaś, szybko wysycha, dodatkowo zmywanie jej to koszmar.. Ale jak za taką cenę to jest świetna :)
OdpowiedzUsuńWiele osób mnie nią kusiło, ale pozostanę przy swojej ;)
OdpowiedzUsuńJa bardziej od niego uwielbiam tą żółtą maskarę od Miss Sporty za kilka złoty :)
OdpowiedzUsuńdla mnie ten tusz nie ma żadnych wad! :)
OdpowiedzUsuńmi przez nią rzęsy zaczeły potwornie wypadać :(
OdpowiedzUsuńna początku nie byłam nim zachwycona, ale po kilku miesiącach uzywania od czasu do czasu odpowiednio zgęstniał i okazał się świetny;)
OdpowiedzUsuńTeż znam i lubię :))
OdpowiedzUsuńMój typ.cena do jakości rewelka
OdpowiedzUsuń