Witajcie, dzisiaj mam dla Was recenzję odżywki, a dokładniej
stymulującego serum do rzęs i brwi MagicLash. Odżywkę kupiłam na Targach Urody
i Estetyki (klik), które odbywały się w Łodzi w listopadzie.
Przepraszam Was, że aż tyle musiałyście czekać na ten post.
Szczerze przyznam, że o odżywce przypomniałam sobie dopiero w momencie, kiedy
ShinyBox poinformowało, że zostanie ona dołączona do czerwcowego pudełka. W
listopadzie cena odżywki sięgała 149 zł / 5ml, na targach zaś, jeśli dobrze
pamiętam zaproponowano mi cenę 89 zł. Obecnie odżywkę możecie kupić na Allegro
za niecałe 20 zł. Tylko czy się opłaca? Przeczytajcie :).
Zdaniem producenta:
Preparat oparty wyłącznie na naturalnych, biologicznych
składnikach i biotechnologicznym kwasie hialuronowym. Synergicznie dobrane
składniki gwarantują skuteczną odbudowę i upiększenie rzęs już po krótkiej, ale
regularnej aplikacji. Jedna z najbardziej skutecznych i bezpiecznych odżywek
stymulujących wzrost rzęs i brwi na świecie.
Sposób użycia:
Umyć twarz i usunąć makijaż oczu. Używając
„linera” rozprowadzić płyn na powierzchni górnych i dolnych końcówek rzęs od
nasady aż po końce. Stosować codziennie najlepiej na noc. O ile możliwe
aplikować 2-3 razy dziennie. Przy systematycznym stosowaniu efekty widoczne po
7-10 dniach. Po osiągnięciu oczekiwanego rezultatu stosować profilaktycznie 2
-3 razy w tygodniu.
Skład:
Moim zdaniem:
Na odżywkę zdecydowałam się, ponieważ bardzo zaintrygowała
mnie obietnica producenta mówiąca o tym, że pierwsze efekty zauważymy już po 7
dniach stosowania serum.
Serum zamknięte jest w przyjemnym dla oka 5 ml opakowaniu.
Specyfik aplikujemy cienkim pędzelkiem przypominający eyeliner.
Odżywkę nakładałam rano i wieczorem na same rzęsy. Na początku podeszłam do
tego bardzo sceptycznie i ku mojemu zdziwieniu po tygodniu zauważyłam pierwsze efekty.
Może nie był to efekt spektakularny, ale rzęsy były zdecydowanie bardziej
elastyczne i odżywione, a także miałam wrażenie że stają się grubsze. Kurację
postanowiłam stosować dalej.
Na poniższym zdjęciu możecie zobaczyć zestawienie
zdjęć z 3 okresów: początek kuracji, efekty po tygodniu oraz rezultat końcowy
otrzymany po 4 miesiącach. Właśnie na tyle starczyło mi całe 5 ml opakowanie
produktu. Przyznam, że w ostatnich 30 dniach odżywkę stosowałam co 2-3 dni. Muszę
wspomnieć Wam jeszcze o tym, że czasami po nałożeniu preparatu piekły mnie
oczy. Efekt ten natomiast nie był długotrwały.
Ocenę efektu końcowego zostawiam Wam. Moim zdaniem odżywka
jest warta uwagi.
Podsumowanie:
Plusy:
+
Konsystencja
+ Pogrubienie
+ Zagęszczenie
+ Nawilżenie
+
Opakowanie
+ Brak
zapachu
+ Cena
(obecna)
Minusy:
- Może
powodować pieczenie
Stosujecie odżywki do rzęs? A może wolicie domowe sposoby?