niedziela, 30 grudnia 2018
Płyn micelarny Urban Skin Detox od Nivea
Witajcie,
dzisiaj mam dla Was recenzję płynu micelarnego Urban Skin Detox od Nivea. Koszt
produktu to ok. 20 zł / 400 ml.
środa, 12 grudnia 2018
Lakier hybrydowy z Chin, czyli LS02 Legend Series od Born Pretty Store
Witajcie,
dzisiaj mam dla Was recenzję lakieru hybrydowego, który dostałam od Born Pretty
Store (klik). Jest to lakier brokatowy z serii Legend, a wybrałam wersję L02
Sisters of Pearl. Koszt jednego produktu, to 4,99 $ / 6 ml, obecnie jest jednak
promocja, ponieważ lakiery z kolekcji zostały przecenione na 3,99 $ (w
przeliczeniu to ok. 15 zł).
wtorek, 4 grudnia 2018
Krem do twarzy z olejem konopnym cera mieszana i tłusta od Efektima
Witajcie,
dzisiaj mam dla Was recenzję kremu do twarzy z olejem konopnym firmy Efektima. Wersja,
którą testowałam przeznaczona jest do cery mieszanej i tłustej. Dostępny jest
jeszcze kosmetyk do cery suchej, dojrzałej 40+ oraz opcja typowo wieczorna, tzw.
nocna reperacja. Każdy z kremów kosztuje ok. 20 zł / 50 ml.
sobota, 24 listopada 2018
Płyn do kąpieli AVON Raspberry & Cassis czyli malina i czarna porzeczka
Witajcie,
dzisiaj mam dla Was recenzję płynu do kąpieli od Avon w wersji Raspberry &
Cassis, czyli malina i czarna porzeczka. Produkt kupiłam w największym
rozmiarze 1000 ml. Obecnie niestety nie pamiętam ile dokładnie za niego
zapłaciłam, podejrzewam, że w granicach 10,00-12,00 zł (regularna cena to 22,00
zł).
środa, 31 października 2018
Świeczka zapachowa daylight Kringle Welcome Home
Witajcie,
dzisiaj mam dla Was recenzję świeczki daylight o zapachu Welcome Home (Witaj w
domu) od Kringle. Kupiłam ją w sklepie kosmetykizameryki.pl za 6,99 zł.
czwartek, 4 października 2018
Antytrądzikowy żel siarkowy do mycia twarzy Barwa
Witajcie, dzisiaj mam dla Was recenzję siarkowego
antytrądzikowego żelu do mycia twarzy, firmy Barwa. Kosmetyk kupiłam w promocji
Super-Pharm za 5,99 zł.
sobota, 22 września 2018
Krem do rąk melon i porzeczka od Balea z DM
Witajcie, dzisiaj mam dla Was recenzję handlotion mellon berry, czyli kremu do rąk z melonem i porzeczką od Balea. Kosmetyk kupiłam na początku wakacji w Czechach, w drogerii DM. Nie pamiętam dokładnie ile
kosztował w przeliczeniu na złotówki, ale produkty tej firmy są bardzo tanie, było to ok. 3-4 zł.
wtorek, 28 sierpnia 2018
Olejek w balsamie kwiat pomarańczy i olejek awokado od Nivea
Witajcie,
dzisiaj mam dla Was recenzję olejku w balsamie kwiat pomarańczy i olejek awokado
od Nivea. Kosmetyk, w wersji 400 ml kosztuje ok. 24 zł.
poniedziałek, 27 sierpnia 2018
Tusz do rzęs Colossal Volume False Lashes Effect 5XL firmy Ados cosmetics
Witajcie, dzisiaj mam dla Was recenzję
tuszu do rzęs Colossal Volume False Lashes Effect 5XL firmy Ados cosmetics. Koszt
kosmetyku to ok 11 zł / 12 ml.
czwartek, 23 sierpnia 2018
Wzmacniający szampon micelarny od Nivea
Witajcie,
dzisiaj mam dla Was recenzję wzmacniającego szamponu micelarnego od Nivea. Koszt
produktu to ok. 18 zł / 400 ml.
poniedziałek, 13 sierpnia 2018
Matujący puder w kompakcie Powder Experience Mat & Fix Powder Debby
Witajcie,
dzisiaj mam dla Was recenzję matującego pudru w kompakcie od Debby, czyli Powder
Experience. Koszt kosmetyku to ok. 20 zł / 8,5 g.
piątek, 27 lipca 2018
Olejek konopny do ciała i włosów firmy Efektima
Witajcie,
dzisiaj mam dla Was recenzję olejku konopnego firmy Efektima. Koszt produktu to
ok. 25 zł / 150 ml. Znajdziecie go w Rossmannie.
wtorek, 17 lipca 2018
Kremy Nivea Soft mix me - zapachy do miksowania Charming, Oasis i Exotic
Witajcie, dzisiaj mam
dla Was recenzje trzech kremów Nivea Soft mix me, czyli wersji Berry Charming, Chilled
Oasis i Happy Exotic. Produkty otrzymałam do testów w ramach Przyjaciółek
Nivea, za co bardzo dziękuję. Koszt jednego kremu 100 ml to ok. 11 zł, zaś 200
ml to ok. 20 zł.
środa, 20 czerwca 2018
Maska czarny detox Tołpa dermo face, sebio
Witajcie,
dzisiaj mam dla Was recenzję maski czarny detox firmy Tołpa, z serii dermo face
sebio. Produkt ten znalazł się w mojej paczce z upominkami, którą dostałam na
Meet Beauty. Jego koszt to ok. 33,00 zł / 40 ml.
środa, 13 czerwca 2018
Olejkowy rytuał NUTRI-GOLD, czyli krem-maska na noc od L’Oréal
Witajcie,
dzisiaj mam dla Was recenzję olejkowego rytuału NUTRI-GOLD, czyli kremu-maski
na noc od L’Oréal. Cena produktu to ok. 40 zł / 50 ml. Dostępny jest m.in. w
Rossmannie i Super-Pharm.
poniedziałek, 28 maja 2018
Jak spędziłam czas na Meet Beauty 2018
Witajcie,
dzisiaj przychodzę do Was z postem, który obiecałam przygotować Wam jakiś czas
temu. Niestety ostatnio tak mi szybko dni mijają, że nawet nie zorientowałam
się, że minął już miesiąc. Dziś będzie o moim weekendzie, który spędziłam na
Meet Beauty. Była to IV edycja. Zapraszam również na post o upominkach, które
przywiozłam z tego wydarzenia (klik).
sobota, 12 maja 2018
Clinique Moisture Surge Hydrating Supercharged Concentrate, czyli silnie nawilżający koncentrat o żelowej formule
Witajcie,
dzisiaj mam dla Was recenzję silnie nawilżającego koncentratu o żelowej formule
od Clinique, czyli Moisture Surge Hydrating Supercharged Concentrate. Kosmetyk
był częścią mojego prezentu, który wybrałam sobie na gwiazdkę. Jego koszt w
Sephorze (bez promocji) to 119,00 zł / 48 ml.
niedziela, 6 maja 2018
Domowy cukrowy peeling do ciała z płatkami róż - przepis
Witajcie, dzisiaj
mam dla Was przepis na peeling, który możecie samodzielnie zrobić w domu. Recepturę
poznałam na konferencji Meet Beauty, podczas warsztatów firmy Natura Siberica.
czwartek, 26 kwietnia 2018
Meet Beauty - co ze sobą przywiozłam
Witajcie,
dzisiaj chciałam opisać Wam krótko jak spędziłam poprzedni weekend. Niektórzy z
Was pewnie wiedzą, że razem z 299 innymi urodowymi blogerkami/blogerami byłam w
Warszawie w hotelu Lord na konferencji Meet Beauty. Był to drugi raz kiedy się
zgłosiłam i ku mojej uciesze kolejny raz się udało. Nawet nie wiecie jak się
cieszyłam, kiedy dowiedziałam się, że dostałam się na listę uczestników. A
wiecie czego teraz żałuję? Że te 2 piękne dni tak szybko mijają!
Etykiety:
Annabelle Minerals,
Bartos,
Bio-Oil,
Blogerki,
Donegal,
Efektima Pharmacare,
Konferencja,
Mediheal,
Meet Beauty,
Natura Siberica,
Neess,
O2skin,
Pierre Rene,
Pollena Eva,
Roge Cavailles,
So Chic!,
Spotkanie,
Tołpa
czwartek, 12 kwietnia 2018
Kosmetyki od Rogé Cavaillès - olejek myjący, krem pod prysznic, dezodorant i płyn do higieny intymnej
O kosmetykach Rogé Cavaillès ze strony producenta:
Rogé
Cavaillès – ponad 90 lat doświadczenia w pielęgnacji wrażliwej skóry!
Jeśli
masz wrażliwą skórę, Twoim priorytetem staje się odpowiednia pielęgnacja,
ochrona i złagodzenie podrażnień. Ale właściwa pielęgnacja wrażliwej skóry nie
znaczy wcale, że nie można czerpać z niej przyjemności!
Z
Rogé Cavaillès dajesz swojej skórze właściwą ochronę, na którą zasługuje,
jednocześnie zapewniając ucztę swoim zmysłom! Produkty Rogé Cavaillès zawierają
w sobie unikalne połączenie niedrażniących składników dobranych do potrzeb
wrażliwej skóry oraz przyjemną konsystencję i zapach.
Optymalna
pielęgnacja skóry. Nasze produkty, opracowane z myślą o ochronie wrażliwej
skóry, są odpowiednie dla całej rodziny:
-
testowane klinicznie przez dermatologów i ginekologów,
-
wzbogacone aktywnym kompleksem lipidowym Surgras,
-
hipoalergiczne, wolne od substancji drażniących i parabenów.
Do
testów otrzymałam 4 kosmetyki. Trzy z nich pochodzą z regularnej oferty, a
jeden z serii specjalistycznej Dermo UHT Ultra, do niej należy olejek do skóry
bardzo suchej i atopowej.
O ultrabogatym olejku myjącym Dermo-U.H.T.:
Dermo-U.H.T.
- Specjalnie opracowany dla skóry bardzo suchej i atopowej, Olejek myjący o
wysokiej tolerancji zapewnia maksymalną ochronę, dbając jednocześnie o skórę.
Opracowana
wspólnie z dermatologami formuła zawiera wyłącznie składniki bezpieczne dla
skóry oraz starannie dobrane substancje myjące, które delikatnie działają na
skórę.
Olejek
myjący Dermo-U.H.T charakteryzuje się 15% koncentracją kompleksu Dermo-U.H.T.
oraz i silnie łagodzących substancji czynnych. Wyjątkowo bogaty olejek myjący
stymuluje proces naprawy naskórka i łagodzi uczucie swędzenia.
Silne
aktywne składniki: Zaczerwienienia skóry o 50% mniej widoczne już po dwóch
dniach! Dzień po dniu skóra odzyskuje ukojenie i uczucie komfortu.
Sposób użycia:
Nałóż
Dermo-U.H.T. Ultrabogaty olejek myjący na wilgotną skórę, a następnie dokładnie
spłucz wodą. Osusz delikatnie skórę, aby uniknąć podrażnień.
Skład:
Moim zdaniem:
Olejek
zamknięty jest w 500 ml plastikowym opakowaniu. Mimo swoich rozmiarów wygodnie
się go używa, ponieważ ma pompkę. Według producenta produkt nie ma zapachu. Dla
mnie jest on jednak wyczuwalny. Nie jest najpiękniejszy, ale na szczęście
bardzo delikatny.
Kosmetyk
jest dość lejący i dobrze rozprowadza się na skórze. Potarty pieni się i
przyjemnie otula ciało. Wlany bezpośrednio do wanny zachowuje się jak płyn do
kąpieli i tworzy pianę sporej wielkości.
Produkt
bardzo dobrze myje ciało. Nie wysusza przy tym skóry i pozostawia ją miękką w
dotyku. Po umyciu wygląda ona zdrowo, bez żadnych podrażnień i zaczerwienień. Co
więcej, łagodzi podrażnienia.
Kosmetyk
nadaje się również do mycia twarzy. W tej roli również dobrze się sprawdza.
Trzeba jednak uważać na oczy. Raz zdarzyło mi się, że produkt się do nich
dostał i niestety zaczęły bardzo szczypać.
Podsumowując,
jest to bardzo fajny kosmetyk, który sprawdzi szczególnie przy skórze suchej i
atopowej.
O kremie pod prysznic masło migdałowe & róża:
Nie
musisz już wybierać między pielęgnacją Twojej wrażliwej skóry, a przyjemnością płynącą z codziennego prysznica.
Krem został wzbogacony o naturalne masło migdałowe, które delikatnie oczyszcza oraz
głęboko odżywia suchą i wrażliwą skórę. Krem pod prysznic z masłem migdałowym i
kwiatem róży zawiera zmiękczające składniki, które chronią skórę przed
agresywnymi czynnikami zewnętrznymi i zapewniają jej odpowiednie nawilżenie. Po
głębokim odżywieniu, skóra jest miękka, odzyskuje gładkość i uczucie komfortu.
Jego
ultrabogata konsystencja i ponadczasowy zapach sprawią, że Twój prysznic zmieni
się w przyjemny spacer po ogrodzie różanym.
Sposób użycia:
Nałóż
niewielką ilość kremu na dłoń i rozmasuj powstałą pianę na mokrej skórze,
ciesząc się jego zachwycającym zapachem. Następnie spłucz dokładnie wodą.
Skład:
Moim zdaniem:
Krem
pod prysznic zamknięty jest w 250 ml opakowaniu z zatrzaskowym wieczkiem, które
bez problemu się otwiera i zamyka. Tak jak w przypadku pompki, również i ten
sposób aplikacji bardzo mi się podoba, tym bardziej, że butelka ma otwór, który
dozuje odpowiednią ilość produktu.
Kosmetyk,
jak przystało na kremowy żel pod prysznic jest gęsty. Jego zapach bardzo mi
odpowiada. Przypomina mi woń czystego prania, które powiewa na wietrze przy
słonecznym poranku. Na skórze utrzymuje się pewien czas.
Tak
jak w przypadku olejku, również i on tworzy lekką pianę, dlatego sprawdza się
także w roli płynu do kąpieli. Producent zapewnia, że głęboko nawilża i pomaga
chronić skórę przed wysuszeniem. Ciężko mi powiedzieć czy nawilżenie faktycznie
jest, jednak skóra po myciu wygląda naprawdę bardzo ładnie. Jest miękka i
gładka.
Produkt
ten podoba mi się bardziej niż olejek myjący, ale jest to spowodowane jedynie
jego zapachem.
O dezodorancie Absorb+ anti-marks 48h:
Szukasz
dezodorantu, który skutecznie uchroni Cię przed poceniem i przykrym zapachem? Wypróbuj
nowy, niepozostawiający śladów dezodorant Rogé Cavaillès. Zastosowana tutaj
nowa technologia pochłania pięć razy więcej wilgoci niż talk. Dzięki temu nawet
przy obfitym poceniu dezodorant przez cały dzień niweluje przykry zapach i
plamy potu na ubraniu. Specjalna kompozycja niebrudzących składników zapobiega
powstawaniu żółtych plam i białych smug na ubraniach. Efekty potwierdzone klinicznie.
Sposób użycia:
Stosować
codziennie na czystą, osuszoną skórę pod pachami.
Skład:
Moim zdaniem:
Przyznam,
że nie przepadam za dezodorantami z kulką, zdecydowanie wolę te tradycyjne w
sprayu. Przez to, początkowo byłam trochę sceptycznie nastawiona do produktu. A
jak wypadł w ostatecznym rozrachunku?
Kosmetyk
od Rogé Cavaillès zamknięty jest w 50 ml odkręcanym opakowaniu. Jest ono typowe
dla produktów tego typu. Dobrze się je odkręca i bez problemu można postawić na
półce. Niestety podczas aplikacji kulka czasami się zacina. Zapach jest
przyjemny, dość delikatny i nie wyczuwam go w ciągu dnia.
Specyfik
szybko się wchłania i nie pozostawia lepkiej warstwy. Wersja, którą mam
zapobiega powstawaniu białych i żółtych plam. Często noszę ciemne ubrania,
dlatego ciekawa byłam czy faktycznie się sprawdzi i nie zostawi śladów. Ku
mojemu zaskoczeniu tkaniny pozostały nienaruszone.
Na
opakowaniu jest informacja o 48h. Nie odważyłabym się testować produktu przez
tak długi czas, tym bardziej, że jest to po prostu niehigieniczne. Standardowo
kosmetyk stosowałam raz dziennie, rano. Producent zapewnia, że dezodorant przez
cały dzień niweluje przykry zapach. I tak i nie, ponieważ w stresujących
sytuacjach dałabym mu 7/10 punktów.
Bardzo
podoba mi się to, że kosmetyk nie zawiera w sobie alkoholu i parabenów. Jeśli
jednak unikacie aluminium, to nie będzie to produkt dla Was.
Absorb+
anti-marks 48h jest produktem, który mogę Wam polecić. Ja natomiast nie skuszę
się na kolejne opakowanie, ponieważ po prostu preferuję dezodoranty w innej
formie.
O nawilżającym płynie do higieny intymnej:
Do
12 godzin nawilżenia i komfortu! Opracowany
z udziałem ginekologów, ten płyn do higieny intymnej daje do 12 godzin
skuteczności. Jego składniki zamknięte w mikrokapsułkach stopniowo uwalniają
nawilżające ekstrakty z gliceryny roślinnej, które głęboko nawilżają i dają
ukojenie suchym błonom śluzowym. Jego wyjątkowo delikatna formuła daje uczucie
komfortu i świeżości na co dzień.
Składniki
zamknięte w mikrokapsułkach stopniowo uwalniają nawilżającą glicerynę roślinną
dając nawilżenie i komfort każdego dnia.
Sposób użycia:
Stosuj
produkt tak samo jak mydło w płynie raz lub dwa razy dziennie. Nałóż niewielką
ilość płynu myjącego, a następnie dokładnie spłucz ciepłą wodą. Produkt może
być stosowany łącznie z innymi produktami (lubrykantami itp.). Tylko do użytku
zewnętrznego.
Skład:
Moim zdaniem:
Płyn
do higieny intymnej zamknięty został w 200 ml opakowaniu z pompką. Nie lubię
kiedy tego typu kosmetyk jej nie ma, dlatego już na starcie miał ode mnie duży
plus.
Produkt
jest przezroczysty, lejący. Nie ma problemu z jego aplikacją. Trochę się
zdziwiłam, ponieważ praktycznie wcale się nie pieni, ale za to dobrze
rozprowadza. Zapach jest świeży i delikatny.
Specyfik
bardzo dobrze działa. Odświeża i łagodzi podrażnienia. Czy nawilża? Nie mam
obecnie żadnych problemów, dlatego nie mogę tego do końca stwierdzić. Na pewno
nie wysusza i wszystko jest jak najbardziej dobrze. Przyznaję, że bardzo go
polubiłam.
Bardzo
polubiłam kosmetyki od Rogé Cavaillès. W przyszłości na pewno skuszę się na
inne. Jeśli lubicie apteczne produkty, to na pewno również je polubicie.
Mieliście już do czynienia z kosmetykami Rogé Cavaillès?
wtorek, 27 marca 2018
Szczotka Tangle Angel Xtreme - porównanie do Tangle Teezer
Witajcie, dzisiaj
mam dla Was recenzję szczotki do włosów Tangle Angel Xtreme. Kupiłam ją ponad
rok temu w drogerii internetowej eKobieca. Wtedy była w promocji i zapłaciłam
za nią niecałe 38 zł, obecnie kosztuje 42,99 zł.
O szczotkach Tangle Angel ze strony producenta:
Szczotki Tangle
Angel to profesjonalna odpowiedź na potrzeby włosów wszystkich kobiet.
Zaprojektowane przez brytyjskiego stylistę fryzur gwiazd oraz Rodziny
Królewskiej, Richarda Warda, tworzą szeroką gamę produktów o wszechstronnym
zastosowaniu w pielęgnacji i stylizacji włosów.
O szczotce Tangle Angel Xtreme:
Ekstremalne
rozwiązanie dla grubych, kręconych lub bardzo długich włosów: Tangle Angel
Xtreme to największa w gamie anielskich szczotek, wyposażona w klasyczną rączkę
o szerokiej podstawie i maksymalnie gęste, elastyczne ząbki – stworzona, by z
łatwością zadbać o wymagające włosy.
Antybakteryjna: specjalna
powłoka antybakteryjna zapobiega osadzaniu się bakterii co sprawia że szczotka
jest bardzo higieniczna i bezpieczna w użyciu.
Antystatyczna:
wykonana jest z antystatycznego tworzywa, dzięki czemu nie powoduje
elektryzowania włosów i ułatwia ich modelowanie.
Odporna
na temperaturę: dzięki odporności na wysoką temperaturę, szczotka zachowuje
swój kształt, nawet w przypadku wysokich temperatur wytwarzanych przez suszarki
do temperatury do 115 ° C.
Odporna
na wodę: szczotki można używać podczas kąpieli.
Design
i ergonomia: piękna kolorystyka szczotek oraz design jest ich dodatkowym
atutem, szczotka wygodnie leży w dłoni.
Moim zdaniem:
Bardzo
długo wahałam się czy kupić sobie anielską szczotkę i przede wszystkim
zastanawiałam, który model wybrać. Ostatecznie wybór padł na największy model,
czyli Tangle
Angel Xtreme. Wybrałam wersję bardziej stonowaną, czyli połączenie czerni z
fuksją, gdzie zdecydowanie przeważa pierwszy kolor.
Przyznam, że bardzo
podoba mi się jej wygląd. Połączenie kolorów jest idealne, uwielbiam oba z
nich. Kształt również przypadł mi do gustu, choć jak wiadomo o gustach się nie
dyskutuje. Czy szczotka nie jest trochę kiczowata? Z jednej strony tak, ale i
tak bardzo mi się podoba.
Produkt zapakowany
jest w plastikowy kartonik. Całość prezentuje się bardzo ładnie i przyciąga
uwagę.
Szczotka dobrze
leży w dłoni. Początkowo bardzo się zdziwiłam, ponieważ byłam przyzwyczajona do
Tangle Teezera, który jest lekki. Tutaj zdecydowanie czujemy, że coś trzymamy. Myślałam,
że ciężko będzie mi się przyzwyczaić również do jej rozmiaru - produkt ma prawie
23 cm wysokości i ok. 11 cm szerokości w najszerszym miejscu. Początkowo moje
obcowanie ze szczotką wyglądało komicznie, ale po kilku dniach przyzwyczaiłam
się do niej na tyle, że nie zwracałam uwagi na jej wagę i gabaryty. Jeśli o to
chodzi nie zauważałam już żadnych różnic.
Tangle
Angel Xtreme
wykonana jest z antystatycznego tworzywa, dzięki któremu włosy się nie
elektryzują. Ząbki szczotki są giętkie i nie drapią skóry głowy. Raczej powiedziałabym,
że przyjemnie ją masują. Produkt ma również antybakteryjną powłokę i jest
odporny na wysokie temperatury.
Szczotka dobrze
rozczesuje włosy i je wygładza. Z włosów czyści się bez problemów. Do tego
delikatnie myję ją mydłem lub szamponem do włosów i dokładnie spłukuję. Używam
jej już ponad rok i nie zauważam szczególnego zużycia. Delikatnie wygięło się
tylko 6 ząbków, które są na górnej krawędzi. Gdybym jednak nie obejrzała
szczotki z odległości 3 cm, w ogóle bym tego nie dostrzegła. Tył szczotki nie
ma nawet jednej rysy, a obawiałam się, że już po kilku dniach nie będzie
prezentowała się idealnie.
W
porównaniu do szczotki Tangle Teezer, Tangle Angel wypada o niebo lepiej. W
sumie to trafne porównanie, kiedy mówimy o anielskim produkcie ;). Większy
model zdecydowanie lepiej radzi sobie z moimi włosami. Są one cienkie, ale
długie - obecnie najdłuższe pasma od czubka głowy mają 91 cm. Niestety bardzo się
plączą i kołtunią, nasila się to szczególnie zimą, kiedy powietrze jest bardzo
suche. Tutaj z pomocą przychodzi mi produkt Tangle Angel w wersji Xtreme. Doskonale
rozczesuje włosy, a co więcej nie robi tego tak bardzo powierzchownie jak TT,
myślę, że to też z tego względu, że ma ząbki różnej długości i jest większy. Kiedy
włosy są splątane nie zatrzymuje się nagle (jeśli wiecie o co mi chodzi) i nie
wypada z dłoni. Niestety w przypadku TT działo się to u mnie bardzo często.
Szczotka wypadała i przeważnie jeszcze w locie musiała o coś zahaczyć, a przy
tym oczywiście narobić hałasu. Z „Aniołkiem” ani razu nie miałam problemu. Oczywiście
jeśli chodzi o wyjazdy, to nie sprawdzi się najlepiej, więc w tej kategorii
wygrywa Tangle Teezer, który zawsze wskakuje do mojej walizki. Szczotkę
kupowałam jednak zdecydowanie z myślą, że będę używać jej w domu. Nie bez
powodu wybrałam większy rozmiar.
Jeśli
macie włosy podobne do moich, to serdecznie polecam Wam Tangle Angel Xtreme.
Podsumowanie:
Plusy:
+
Dobrze rozczesuje
+
Wygładza
+ Łatwo
się czyści
+
Odporna na wysoką temperaturę
+
Odporna na wodę
+ Nie
rysuje się
+ Powłoka
antybakteryjna
+ Materiał
wykonania
+ Ząbki
różnej długości
+
Kształt
+ Waga
+ Cena
Minusy:
brak
Znacie szczotki Tangle Angel?
Subskrybuj:
Posty (Atom)