O płynie micelarnym Nivea Urban Skin Detox ze strony nivea.pl:
Zawiera
formułę 3w1 z ekstraktem z zielonej herbaty i alg. Efektywnie usuwa makijaż,
łagodnie i skutecznie oczyszcza oraz matuje. Zawarte w płynie micelarnym
cząsteczki zwane micelami działają jak magnes, skutecznie usuwając makijaż,
zanieczyszczenia i sebum. Dla jeszcze lepszych rezultatów używaj całej linii
produktów NIVEA® URBAN SKIN stworzonych by chronić, oczyszczać i regenerować
Twoją cerę.
-
Formuła 3w1 z ekstraktem z zielonej herbaty i alg
-
Efektywnie usuwa makijaż, zanieczyszczenia i sebum
-
Łagodnie i skutecznie oczyszcza oraz matuje
Przebadany
dermatologicznie i okulistycznie.
Skład:
Sposób użycia:
Nałóż
na wacik i delikatnie oczyść skórę twarzy, zamknięte oczy i usta. Twoja skóra
jest przygotowana na kolejne kroki pielęgnacji.
Moim zdaniem:
Płyny
micelarne bardzo lubię i codziennie ich używam, dlatego niezwykle byłam ciekawa
jak sprawdzi się kolejna nowość od Nivea. Od Urban Skin Detox oczekiwałam
bardzo wiele. Czy został moim ulubieńcem? Przeczytajcie J.
Płyn
zamknięty jest w 400 ml plastikowej buteleczce z zatrzaskowym wieczkiem. Opakowanie
jest wygodne i bez problemu otwiera się i zamyka. Szata graficzna jest miła dla
oka, kojarzy mi się z orzeźwieniem i świeżością. Kosmetyk nie ma zapachu, a jeśli
chodzi o produkty do demakijażu, jest to dla mnie dużym plusem.
Produkt dobrze radzi sobie ze zmywaniem makijażu. Odpowiednio usuwa podkład, a także inne kosmetyki. Nie wiem jednak jak sprawdziłby się przy wodoodpornym tuszu, ponieważ ostatnio żadnego takiego nie miałam. Nie musicie się obawiać, że podrażni oczy. Moje są bardzo wrażliwe i przy demakijażu często szczypią. Z produktem Nivea nic takiego nie miało miejsca.
Oprócz
demakijażu, specyfik bardzo fajnie odświeża skórę. Spodobało mi się to do tego
stopnia, że przemywałam ją także w ciągu dnia. Niestety przez to dość szybko wykończyłam
całe opakowanie.
Po
użyciu Urban Skin Detox na skórze nie ma klejącej warstwy. Nie zauważyłam
jednak, aby zgodnie z obietnicami producenta, pozostawiał ją matową.
Czy
płyn micelarny Nivea kupię ponownie? Szczerze przyznam, że sama nie wiem.
Sprawdził się u mnie bardzo dobrze i na pewno pozostanie na liście tych
najfajniejszych, ale jakoś szczególnie mnie nie zachwycił. Robi po prostu to co
powinien, czyli odpowiednio oczyszcza skórę. Jeśli kiedyś spotkam go w
promocji, pewnie wrzucę go do koszyka, jeśli jednak miałabym go kupić w cenie
regularnej, raczej wybrałabym coś innego.
Podsumowanie:
Plusy:
+
Dobrze zmywa
+
Odświeża
+
Nie podrażnia
+
Nie uczula
+
Brak zapachu
Minusy:
-
Brak zauważalnego zmatowienia
Jaki jest Wasz ulubiony produkt do demakijażu?
U mnie niestety strasznie podrażniał i przesuszył mi okolicę pod oczami :( A po dostaniu się do oka strasznie mnie piekły :( Bardziej polubiłam się z czarną wersją MicellAIR Skin Breathe :)
OdpowiedzUsuńUuu niedobrze :(, a myślałam, że moje oczy są wrażliwe. Czarnej jeszcze nie miałam ;).
Usuńśliczne jest to serduszko, ten płyn micelarny u mnie też pewnie by się sprawdził. masz literówkę "odukt "
OdpowiedzUsuńFaktycznie "Pr" uciekło obok zdjęcia. Już poprawione, dzięki wielkie :)!
UsuńMam dość dobre relacje z produktami do demakijażu Nivea, ale tego płynu nie miałam.
OdpowiedzUsuńU mnie sprawdził się bardzo fajnie, ale w sumie też nigdy jakoś szczególnie nie zawiodłam się na produktach do demakijażu Nivea ;).
Usuń